Strona główna Ogólna Zmora kierowców, czyli fotoradary, mandaty, punkty karne

Zmora kierowców, czyli fotoradary, mandaty, punkty karne

776
PODZIEL SIĘ

Bycie zawodowym kierowcą nastręcza nie tylko wielu przyjemności, ale również kłopotów. O utratę pracy nie jest trudno, zwłaszcza jeśli codziennie przemierza kilkaset kilometrów, a termin goni termin. Kontrole drogowe nie są zaskoczeniem dla nikogo. Ale co zrobić, gdy do firmy przychodzi zdjęcie z fotoradaru, a twarz kierowcy jest niewidoczna?

System zabezpieczenia
Aby uniknąć takiej sytuacji warto zabezpieczyć w chociażby prosty system monitorowania aut. Fleet manager powinien wiedzieć kto w danym czasie korzystał z samochód służbowego. Zaoszczędzi w ten sposób wiele czasu i uniknie niemiłej sytuacji związanej z poszukiwaniem kierowcy feralnego auta. Aby nie doszło do nieprzyjemności wystarczy stworzyć prosty plik, w którym będą zapisywane informacje o przekazaniu auta danemu kierowcy. Innym wyjściem jest zaopatrzenie się w specjalnie do tego przystosowanym system lub przypisanie na stałe do pracownika konkretnego auta. Unikniemy wówczas długich poszukiwań oraz pozbędziemy się dodatkowej pracy związanej z codziennym przydzielaniem aut oraz wydawaniem niezbędnych dokumentów.

W ustaleniu który pracownik naruszył prawo może także pomóc system monitoringu aut. Znając miejsce w którym wykonano zdjęcie możemy porównać je z przebiegiem tras samochodów firmowych. Na podstawie takich informacji z łatwością uzyskany odpowiedź, który pracownik obsługuje dany region, a dalsze ustalenia są już tylko formalnością – mówi Małgorzata Słodownik, manager działu handlowego monitoringu pojazdów Flotis.pl. Ta metoda dobrze sprawdza się w przypadku przedstawicieli handlowych, którzy najczęściej odwiedzają te same punkty lub obszary. System monitorowania aut daje nie tylko możliwość prześledzenia trasy, ale również sprawdzenia dokładnie, w którym momencie przekroczono prędkość. Dzięki tej funkcjonalności pracodawca może na bieżąco kontrolować sposób poruszania się swoich kierowców – dodaje M. Słodownik.

Zdjęcie z fotoradaru i co dalej?
Problem pojawia się jeśli w firmie w żaden sposób nie jest na bieżąco prowadzony spis aut wykorzystywanych przez pracowników, a na adres firmowy zostaje przesłane zdjęcie z fotoradaru. Czy firma musi wskazać kierowcę, bądź co zrobić jeśli wskazanie konkretnego użytkownika auta nie jest w żaden sposób możliwe? Z tymi pytaniami boryka się zapewne niejeden fleet manager. Zgodnie z art. 97 § 1 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczeniach w postępowaniu mandatowym, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może to zrobić jedynie gdy:

  • schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia,
  • stwierdzi popełnienie wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego, a nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy czynu.

Jeśli firma otrzymuje zdjęcie z fotoradaru, a twarz kierowcy jest niewidoczna, pracodawca powinien wskazać osobę, która dopuściła się wykroczenia. Po wskazaniu takiej osoby otrzymuje ona mandat oraz zostają jej naliczone punkty karne. Warto pamiętać, że w Polsce obowiązują następujące zasady:

  • karany jest bezpośredni sprawca,
  • podejrzany nie ma obowiązku udowodnienia niewinności
  • obowiązek dowiedzenia komuś winy ciąży na władzy publicznej.

A co w przypadku, gdy wskazanie kierowcy nie jest możliwe? Do tej pory królowała zasada, iż w przypadku nieczytelnego zdjęcie z fotoradaru lub niewidocznej twarzy kierującego i braku możliwości wskazania go, właściciel auta otrzymuje mandat w wysokości 500 złotych, ale bez punktów karnych. Jednak orzeczenia sądów rejonowych w Kościerzynie, Zamościu i Tczewie jednoznacznie wskazują, że nie ma podstawy prawnej do karania właściciela auta, jeśli to nie on siedzi za kółkiem. Wyroki te jednoznacznie wskazują, że zdjęcia z fotoradarów na których nie można rozpoznać kierowcy nie powinny stanowić podstawy do wystawienia mandatu.

Co to oznacza w praktyce? Właściciele samochodów nie będą już odpowiadać za wykroczenia popełnione ich samochodem. Każdy kto otrzymał mandat w ostatnim czasie, może złożyć odwołanie do sądu w ciągu 7 dni. Najprawdopodobniej sąd go uchyli, a policja lub straż miejska zwróci pieniądze.