Strona główna Aktualności Wybrane problemy odpowiedzialności za wady fizyczne programów komputerowych.

Wybrane problemy odpowiedzialności za wady fizyczne programów komputerowych.

1212
PODZIEL SIĘ

W chwili obecnej nie ma przedsiębiorcy, który nie wykorzystywałby w swojej działalności programów komputerowych. Dla wielu podmiotów powstaje wręcz specjalne, dedykowane oprogramowanie dostosowane do profilu ich działalności. Oprogramowanie takie tworzone jest w oparciu o tzw. umowy wdrożeniowe zakładające opracowanie od podstaw nowego lub zmodyfikowanie istniejącego oprogramowania oraz wdrożenie go w przedsiębiorstwie zamawiającego a następnie obsługę serwisową i wsparcie techniczne.

Odpowiedzialność za wady programu komputerowego w braku regulacji umownej:

Już na wstępie należy stwierdzić, że ze względu na swoją specyfikę, wysoce techniczny charakter oraz skąpą regulację ustawową strony umów o stworzenie i korzystanie z  oprogramowania powinny dążyć do jak najbardziej szczegółowego określenia zasad tej odpowiedzialności. W przeciwnym razie, w przypadku sporu mogą powstać bardzo poważne wątpliwości dotyczące tego czy program ma wady, na ile te wady są istotne i jakie przepisy powinny zostać zastosowanie w danym przypadku.

Jeżeli chodzi o regulację ustawową, w pierwszej kolejności należy rozważyć zastosowanie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (dalej: „PrAut”). Program komputerowy niewątpliwe, w zdecydowanej większości przypadków będzie bowiem utworem. Przepisy szczególne PrAut dotyczące ochrony prawnoautorskiej programów komputerowych zawarte w Rozdziale 7 tej ustawy nie regulują problematyki wad oprogramowania. W związku z powyższym, konieczne jest odwołanie się do ogólnych przepisów PrAut w tym w szczególności art. 55. Zgodnie z tym przepisem „Jeżeli zamówiony utwór ma usterki, zamawiający może wyznaczyć twórcy odpowiedni termin do ich usunięcia, a po jego bezskutecznym upływie może od umowy odstąpić lub żądać odpowiedniego obniżenia umówionego wynagrodzenia, chyba że usterki są wynikiem okoliczności, za które twórca nie ponosi odpowiedzialności. Twórca zachowuje w każdym razie prawo do otrzymanej części wynagrodzenia, nie wyższej niż 25% wynagrodzenia umownego.”

Już w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że PrAut posługuje się terminem „usterka” a nie „wada” znanym nam choćby z regulacji rękojmi za wady w Kodeksie cywilnym. Wydaje się jednak, że należy te pojęcia utożsamiać, dlatego w dalszej części artykułu posługiwać się będę terminem „wady” zamiast „usterki”. I tak, do przykładowych wad oprogramowania można zaliczyć brak spełniania przez program założonych funkcji, czy też niezdolność do działania w wymaganym środowisku systemowym lub sprzętowym.

Zastosowanie art. 55 PrAut do wad oprogramowania rodzi jednak szereg wątpliwości. Po pierwsze, sporna jest dopuszczalność odwołania się do tego przepisu w sytuacji, gdy utwór istniał już w chwili zawarcia umowy – art. 55 posługuje się bowiem zwrotem „zamówiony” co sugerowałoby, że znajdzie on zastosowanie tylko do programów stworzonych na zamówienie.

Istotniejszym problemem jest jednak zastosowanie art. 55 PrAut w przypadku, gdy twórcą programu komputerowego, z którym zawarta została umowa nie jest twórca sensu stricto, (czyli konkretny programista), tylko podmiot uprawniony z majątkowych praw autorskich. Zgodnie bowiem z art. 74 ust. 3 PrAut „Prawa majątkowe do programu komputerowego stworzonego przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy przysługują pracodawcy, o ile umowa nie stanowi inaczej”. Najczęściej zatem umowa o stworzenie oprogramowania zawarta będzie nie z osobą fizyczną – programistą, który faktycznie stworzy oprogramowanie, tylko z podmiotem zatrudniającym programistów, który z mocy ustawy nabędzie majątkowe prawa autorskie do programu komputerowego stworzonego przez swoich pracowników. Ze względu na fakt, iż regulacja art. 55 PrAut jest dla twórcy korzystniejsza niż odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady określona w przepisach Kodeksu cywilnego większość doktryny opowiada się za stosowaniem tego przepisu tylko do twórcy sensu stricto. W takim wypadku, do wad programu komputerowego stworzonego na zamówienie należałoby stosować przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące wad dzieła. Można jednak bronić poglądu, że art. 55 PrAut powinien mieć również zastosowanie do podmiotów pierwotnie uprawnionych z tytułu majątkowych praw autorskich do programów komputerowych, w tym właśnie pracodawców programistów.

Dopuszczając zastosowanie art. 55 PrAut do wad oprogramowania należy zwrócić uwagę, że w odróżnieniu od rękojmi za wady określonej w Kodeksie cywilnym odpowiedzialność za wady na podstawie PrAut oparta jest na zasadzie winy, przy czym może to być zarówno wina umyślna jak i nieumyślna. Ustawa wprowadza jednakże domniemanie winy, zatem w ewentualnym procesie to twórca oprogramowania będzie musiał wykazać, że nie ponosi winy za wadliwe działanie programu. Tym samym, przy oparciu się na art. 55 PrAut pozycja wykonawcy oprogramowania jest korzystniejsza niż w wypadku regulacji kodeksowej, gdzie odpowiedzialność ma charakter obiektywny – wykonawca dzieła ponosi odpowiedzialność za wady bez względu na to, czy są one przez niego zawinione czy też nie.

Należy również zwrócić uwagę na katalog roszczeń określonych w art. 55 PrAut. Na podstawie tego przepisu zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia lub odstąpić od umowy jeżeli zamówiony utwór ma usterki. Wcześniej jednakże musi wyznaczyć wykonawcy odpowiedni termin do usunięcia tych usterek. Z punktu widzenia celowościowego wzywanie do usunięcia usterek nie ma jednakże większego sensu jeżeli oczywistym jest, że usterki nie dają się usunąć. W odróżnieniu od regulacji wad dzieła z Kodeksu cywilnego PrAut nie rozróżnia natomiast wad na istotne i nieistotne.

Z punktu widzenia praktycznego bardzo doniosłą regulację zawiera art. 55 ust. 3 PrAut. Zgodnie z tym przepisem roszczenia z tytułu wad utworu wygasają z chwilą jego przyjęcia. Co ciekawe można w tym miejscu argumentować, że prawo do odstąpienia od umowy nie wygasa gdyż jest ono uprawnieniem prawo kształtującym a nie roszczeniem. Przyjęcie utworu jest oświadczeniem woli zamawiającego, w którym potwierdza on, że utwór spełnia jego oczekiwania i nie zawiera wad. Jednakże w praktyce nie jest możliwe stworzenie programu komputerowego, który będzie pozbawiony wad. W toku eksploatacji praktycznie zawsze ujawniają się błędy i nieprawidłowości w funkcjonowaniu oprogramowania. Przyjęcie w umowie regulacji PrAut bez zmian powoduje bardzo niekorzystną dla zamawiającego sytuację, w której po dostarczeniu oprogramowania traci on prawo do domagania się usunięcia wykrytych w nim wad. Pewnym rozwiązaniem jest przepis art. 55 ust. 4 PrAut, zgodnie z którym jeżeli w ciągu sześciu miesięcy od dostarczenia utworu zamawiający nie oświadczy o jego przyjęciu, nieprzyjęciu lub nie uzależni przyjęcia od dokonania określonych zmian uważa się, że przyjął utwór bez zastrzeżeń. Z tego powodu w umowach o stworzenie programów komputerowych wskazane jest zamieszczanie regulacji dot. okresów testowania oprogramowania, w trakcie których zamawiający raportuje usterki, usuwane następnie przez wykonawcę. Po przyjęciu utworu natomiast dalsze wsparcie techniczne prowadzone jest na podstawie umów o serwisowanie i aktualizację oprogramowania.

Podsumowanie:

Niniejszy artykuł ma na celu jedynie zasygnalizowanie niektórych problemów związanych z prawną problematyką wad programów komputerowych. Poza analizą pozostała m.in. ważna i skomplikowana problematyka relacji przepisów PrAut do przepisów Kodeksu cywilnego regulujących rękojmię za wady i możliwość ich uzupełniającego stosowania. Przede wszystkim, należy pamiętać że obecna regulacja prawna nie odpowiada dostatecznie na potrzeby praktyki związane z umowami o stworzenie i wdrożenie programów komputerowych. Z tego powodu, w umowach tych należy dążyć do jak najbardziej szczegółowego uregulowania kwestii newralgicznych – specyfikacji oprogramowania, okresów testowania i warunków usuwania usterek oraz obsługi serwisowej już po przyjęciu oprogramowania.

Autor:

Dominik Cheda, aplikant radcowski w Kancelarii GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER – adwokaci i radcowie prawni sp.p.