Gdy zachodzi szkoda całkowita
Często w przypadku kolizji samochodowej mamy do czynienia ze znacznym uszkodzeniem samochodu. W przypadku, gdy koszty naprawy auta przewyższają 60-80% jego wartości rynkowej w momencie powstania szkody towarzystwa ubezpieczeniowe odmawiają pokrycia kosztów naprawy, tłumacząc to zaistnieniem szkody całkowitej. W takim przypadku poszkodowany ma prawo do uzyskania odszkodowania jedynie w wysokości równej różnicy między wartością auta przed kolizją a wartości wraku. Wrak w zależności od umowy poszkodowanego z towarzystwem ubezpieczeniowym może zostać oddany poszkodowanemu lub sprzedamy przez ubezpieczyciela. Opisana powyżej sytuacja dotyczy ubezpieczenia dobrowolnego AC.
„Szkoda całkowita” w OC
W przypadku ubezpieczenia obowiązkowego OC firma ubezpieczeniowa jest zobowiązana do pokrycia szkody do 100% wartości samochodu. Praktyka ubezpieczycieli prowadzi jednak do przeszczepiania warunków AC dotyczących szkody całkowitej na grunt ubezpieczeń obowiązkowych. Nie jest to praktyka zgodna z prawem i może prowadzić do wypłacenia odszkodowania o zaniżonej wartości.
Niebezpieczna praktyka ubezpieczycieli
Niewątpliwie zaistnienie szkody całkowitej nie jest okolicznością sprzyjającą uzyskaniu wysokiego odszkodowania. Taka sytuacja jest niekorzystna dla poszkodowanego. Chętnie jednak wykorzystywana jest w praktyce firm ubezpieczeniowych, bowiem odszkodowanie wypłacone na podstawie tzw. szkody całkowitej jest nieporównywalnie mniejsze od odszkodowania wypłaconego na podstawie kosztorysu naprawy. Kierując się swoją polityką zakłady ubezpieczeń nie rzadko stosują maksymalnie dopuszczalne stawki na naprawę szkód powstałych na skutek kolizji. Taka praktyka może w konsekwencji doprowadzić do wejścia w próg nieopłacalności naprawy auta. Zdarza się również ocenienie wartości samochodu sprzed kolizji według minimalnych stawek. Takie obniżenie realnej wartości samochodu może powodować, obok zawyżenia kosztów naprawy, kwalifikowanie kolizji jako szkody całkowitej.
Jak uniknąć szkody całkowitej?
Wycena dokonana przez likwidatora nie jest niepodważalna. Warto zatem w każdym przypadku poniesienia szkody zwrócić uwagę na jej wycenę. Taką wycenę można również zlecić odpłatnie niezależnemu rzeczoznawcy samochodowemu. Często zdarza się, że zawyżenie kosztu naprawy nawet o 100 zł lub mniej powoduje kwalifikowanie szkody jako całkowitej, a samochodu jako wraku, którego nie opłaca się remontować. Próba podjęcia remontu na własną rękę często przekracza wówczas wartość odszkodowania jakie otrzymamy z tytułu szkody całkowitej. Ubezpieczyciel nie zakazuje nam możliwości remontu samochodu w momencie zaistnienia szkody całkowitej. Istnieje także możliwość dochodzenia odszkodowania w przypadku, gdy koszty naprawy szkody przewyższą przyznane nam z tytułu szkody całkowitej odszkodowanie. W praktyce jednak większość ubezpieczycieli skutecznie oddala takie roszczenia. Podobna sytuacja odnosi się do wartości rynkowej samochodu sprzed wypadku. Zwróćmy więc uwagę na jakiej podstawie firma ubezpieczeniowa wycenia nasz samochód.
Zwróć uwagę na AC!
Często przy podpisywaniu umowy AC klienci zawyżają cenę swojego samochodu myśląc, iż ma to wpływ na wysokość ewentualnego odszkodowania. Taka praktyka prowadzi jednak tylko do zawyżenia składek AC. I w tym przypadku o wartości samochodu w momencie kolizji decyduje jego wartość rynkowa, a nie określona w umowie wartość pojazdu. Obniżanie wartości samochodu do ceny rynkowej przed zaistnieniem kolizji jest praktyką zgodną z prawem. Części samochodu amortyzują się co powoduje konieczność dostosowania ich wartości do stanu rzeczywiście występującego. Konkludując, warto przyjrzeć się dokumentom, wycenie szkód i kosztom naprawy przedstawionym przez ubezpieczyciela.
Autorem zagadnienia jest Campter Odszkodowania, lider w dochodzeniu odszkodowań w Polsce i za granicą.
Chcesz uzyskać odszkodowanie? Wyślij zgłoszenie>>