Prowadzenie działalności z wykorzystaniem zamkniętego funduszu inwestycyjnego może być jednym ze sposobów na optymalizację podatkową. Zamknięty fundusz inwestycyjny według obecnie obowiązujących przepisów jest zwolniony z podatku dochodowego, można w nim kumulować zysk i inwestować go bez bieżącego rozliczania się z urzędem skarbowym.
Ekonomiczny sens wniesienia udziałów czy akcji do funduszu sprowadza się do tego, iż osoba zapisująca się na certyfikaty inwestycyjne uzyskuje w ten sposób możliwość wykorzystania posiadanych udziałów czy akcji w celu uzyskania członkowstwa w funduszu i zdobycia środków finansowych w określonej perspektywie czasu. Jednocześnie fundusz inwestycyjny staje się udziałowcem czy akcjonariuszem spółki, co daje mu możliwość wpływania na sposób jej funkcjonowania.
Fundusz nie może prowadzić klasycznej działalności gospodarczej, a jego dochody z udziału w spółce nie są opodatkowane. Faktyczny przychód po stronie nabywcy certyfikatów inwestycyjnych pojawia się dopiero w razie zbycia lub umorzenia certyfikatów.
W rozwoju rynku funduszy inwestycyjnych można dostrzec niewątpliwy wpływ zmian interpretacji przepisów podatkowych na zainteresowanie funduszami i poziom ich aktywów.
Fiskus początkowo akceptował stanowisko, że w chwili wniesienia akcji czy udziałów do funduszu nie postawał obowiązek zapłaty podatku dochodowego. Było to bardzo korzystne zarówno dla podatników, jak i samych funduszy inwestycyjnych.
Konstrukcja ta (aprobowana przez organy podatkowe jeszcze w 2007 r.) pozwalała na przesunięcie w czasie zapłaty podatku. Później niestety zmieniło się orzecznictwo sądów administracyjnych, a w ślad za nim również interpretacje organów podatkowych. Zgodnie z nową koncepcją, wniesienie akcji lub udziałów do funduszu inwestycyjnego stanowiło ich odpłatne zbycie, a więc rodziło obowiązek podatkowy.
Powyższe spowodowało zmniejszenie atrakcyjności inwestowania w zamknięte fundusze inwestycyjne, ponieważ już z momentem wniesienia udziałów lub akcji do funduszu trzeba było zapłacić podatek. Argumenty podnoszone przez podatników niestety nie przekonywały sądów administracyjnych w tym również Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Nadzieję na zmianę niekorzystnej linii orzeczniczej przynosi niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 19 października 2010 r. (II FSK 1047/09, LEX nr 658729), gdzie wprost stwierdzono, że W momencie wniesienia udziałów/papierów wartościowych do funduszu inwestycyjnego zamkniętego, inwestor nie uzyskuje automatycznie realnego przysporzenia trwale powiększającego jego aktywa i stanowiącego przychód w rozumieniu art. 12 ust. 1 u.p.d.o.p. Przychód taki powstaje dopiero na drugim etapie procesu inwestycji, tj, w razie umorzenia certyfikatów (także w przypadku likwidacji funduszu), zbycia certyfikatów na rzecz osoby trzeciej albo w następstwie wypłaty dochodów funduszu bez umarzania certyfikatów inwestycyjnych.
Dokonując kompleksowej analizy całej transakcji wniesienia udziałów, czy akcji do funduszu inwestycyjnego można w związku z tym stwierdzić, że w momencie objęcia certyfikatów nie powstaje efektywne przysporzenie majątkowe, które jest niezbędnym warunkiem kształtującym pojęcie przychodu podatkowego. Zasadnie zwrócił uwagę na to NSA, odwołując się do regulacji art. 12 ust. 1 ustawy o CIT. Konkretyzacja przychodu następuje dopiero w momencie zbycia lub umorzenia certyfikatów inwestycyjnych.
Pogląd zaprezentowany przez Naczelny Sąd Administracyjny w pełni zasługuje na aprobatę, zastanawia tylko dlaczego dopiero teraz NSA uwzględnił argumentację podatników.
Trzeba mieć nadzieję, że wyrok z dnia 19 października 2010 r. zapoczątkuje korzystną linię orzeczniczą. Wiązało by się to niewątpliwie z ponownym wzrostem zainteresowania zamkniętymi funduszami inwestycyjnymi, oraz ciekawą i dopuszczalną formą optymalizacji podatkowej.
Artur Syrowy, aplikant radcowski, Kancelaria Ślązak, Zapiór i Wspólnicy
https://digiartia.com/product/legal-power-law-firm-html-template/
https://digiartia.com/product/justitia-multiskin-lawyer-legal-wordpress-theme/